Kawa i herbata to pierwsze hasła z nowej kategorii zenjowego wyzwania, którą są napoje! Mam nadzieję, że to będzie prosty tydzień i każdy z uczestników da radę. 🙂
design
Ciekawe i dobre książki – moja wishlista

Książki, a przede wszystkim dobre książki, ciekawe książki to stały element mojego życia. Niesamowicie inspirują mnie, uczą i pobudzają kreatywność. Znalazłam piękne chińskie przysłowie o książkach:
Read More
3po3
Noworoczne postanowienia, czyli książki kawa i blog – 3po3 #16

To mój pierwszy wpis z serii noworocznych postanowień! Z tej ekscytacji wpadłam na pomysł, aby wrzucić go w ramy cyklu 3po3 (9 inspirujących linków/miejsc z sieci), lecz tym razem linków będzie mniej, a tekst bardziej osobisty 🙂 Wychodzę z założenia, że ograniczenia często ułatwiają mi życie, dlatego podzieliłam postanowienia na 2016 rok, zgodnie z założeniami wpisów typu 3po3, na 3 kategorie: książkową, kawową oraz blogową.
Jakie książki planuję zakupić w 2016 roku?
„Esencjalista” – Greg McKeown; o tej książce nasłuchałam się w podcaście Brandona Vaughn’a, który poświęcił jej kilka odcinków. Minęło parę miesięcy i zapragnęłam powrócić do tej pozycji, ale prywatnie, bez komentarza Brandona. Mam wrażenie, że chcę za dużo rzeczy robić naraz. Znacie to podejście? Dlatego zapragnęłam poczytać o produktywności i nie rozmienianiu się na drobne.
„101 Things To Do Before You Die” – Richard Horne; brzmi smutno, a nawet depresyjnie wraz z poprzednią moją propozycją, ale się nie martwcie! Chodzi mi o życie „pełną gębą”! Kreatywnie i inspirująco! Lubię książki, które dają mi nowe pomysły albo dzięki którym coś odkrywam! Jestem również ciekawa graficznej oprawy książki, powinno się dużo w niej dziać. Nie ukrywam, że podoba mi się obecna cena za używany egzemplarz w bardzo dobrym stanie (prawdopodobnie nowy) – 0,01 Euro + przesyłka! 🙂
„365 Things to Draw and Paint” – Fiona Watt; wiecie przecież, że polubiłam rysownie, dlatego zapewne nikogo nie dziwi ta książka 🙂 Jestem nadal na poziomie raczkowania i muszę dużo ćwiczyć poprzez przerysowywanie, stąd mój wybór. Fiona Watt przygotowała proste rysunki (różnych zwierząt i twarzy), które można spokojnie przerysować albo nawet odcisnąć kciukiem! 🙂
A może jakieś postanowienia dotyczące kawy?
Również nie jest tajemnicą, że uwielbiam kawę! 🙂 Czy ktoś by przypuszczał, że kilka lat temu nią gardziłam?! Jakże mogłam! Oczywiście i w 2016 roku będę pić kawę, odkrywać nowe smaki oraz kawiarnie, ale dodatkowo planuję poszerzyć moje umiejętności kawowe.
Cascara; piłam tylko raz i się w niej zakochałam! Bardziej herbata niż kawa, ale pochodzi od kawowca. To zasuszone skórki z owocu kawowca (w którym to znajdują się ziarna kawy). Do niedawna cascara była uważana za odpad albo nawóz, a teraz weszła na salony. Ma słodki smak. Pycha! Spróbujcie! Mam zamiar ją zakupić i nauczyć się przyrządzać. W filmiku mała prezentacja sposobu parzenia.
Aeropress; w końcu chcę opanować to cudo! Dla niewtajemniczonych: jest to sposób parzenia kawy. Wprawieni aeropressowicze potrafią uzyskać nawet napar podobny do espresso! Sposób parzenia polega na wyciśnięciu esencji przez filtr. Urządzenie jest małe, wręcz idealne do podróżowania 🙂 Zobaczcie tutaj sami.
Myślałam, aby na trzecim miejscu dać coldbrew (kawa na zimno, ale nie espresso z lodami), lecz ostatecznie wybrałam chai latte. Wiem, że to też bardziej herbata niż kawa, ale znalazłam przepis na bazie kawy, który mi… …nie wyszedł… Postawiłam sobie za cel, że w tym roku stworzę własny sposób na chai latte z użyciem kawy! I się nim z Wami podzielę, jeśli będziecie zainteresowani 🙂
Czy mam jakieś postanowienia blogowe?
Owszem! Stworzenie 3 filmików; podobnych do tych, które zrobiłam w 2015 roku. Będą krótkie, z fajną muzyką, momentami zabawne i nawiązujące do wpisu blogowego albo do mojej pracy, np. backstage sesji zdjęciowej. Ale nie wiem, czy nie wyłamię się i nie stworzę mini fabuły 🙂 Mam już nawet chętnego aktora! 🙂
Planuję kontynuować cykl rozmów z kreatywnymi osobowościami, jednakże z naciskiem na ich miejsce pracy, aby nawiązać do mojego projektu DESKme.
Newsletter; w końcu rozpoczęłam z nim przygodę! Obecnie powiadamiam o nowym wpisie na blogu, lecz w domowym zaciszu gromadzę pomysły na niespodzianki dla Was, które będziecie dzięki niemu otrzymywać. Dlatego zapraszam do zapisania się czym prędzej! Zajmuje to 4,5 sekundy 🙂
To tyle moich wywodów. Udało mi się ułożyć w osobliwy sposób 9 postanowień noworocznych. I teraz pytanie do Was, ale żeby było trochę inaczej, to zdradźcie mi proszę, jaką książkę macie zamiar przeczytać w tym roku, czy chcecie odkryć coś kawowego albo prowadzicie bloga i planujecie na nim zmiany?
miasto
Creative Mornings po krakowsku

Uwielbiam poranki. Wy też, prawda? 🙂 Pewnie nie wszyscy, ale gdybym Wam powiedziała, że macie wpaść na kreatywny poranek, z miłymi ludźmi, dobrą kawą i śniadaniem, to może wyczołgalibyście się z łóżka? Od jakiegoś czasu współorganizuję spotkania CreativeMornings w Warszawie. Byłam bardzo zaciekawiona, jak to się robi w Krakowie, dlatego tam się wybrałam. I tutaj przechodzę już do meritum tego wpisu: przedstawiam Wam Justynę Kozioł, która jest gospodarzem krakowskich CreativeMornings. Dodatkowo mówią o Niej „pani od PR-u”. Ale dlaczego – tego dowiecie się z rozmowy 🙂
Czy poranki są dla Ciebie ważne?
Tak, mam potrzebę świadomego przeżywania ich, aby były dla mnie, by się nie spieszyć, mieć czas na rozbudzenie się, posiedzenie w ciszy. Lubię też włączyć radio, posłuchać, co się dzieje, przeglądnąć gazetę lub portale internetowe. Uważam, że to, czym nasiąknę rano, ma niesamowitą moc – może wpłynąć na to, co mi zostanie w głowie przez resztę dnia. Taką moc ma właśnie CM (CreativeMornings).
Zanim zapytam Cię o ideę CM, podziel się proszę historią, jak wpadłaś na pomysł, aby organizować te spotkania?
Zaczęło się od celebrowania moich niedzielnych poranków. Był taki czas, kiedy w jednej z radiostacji emitowano niespieszne wywiady, trwały one nawet 2 godziny. Nieraz nastawiałam sobie specjalnie budzik, aby wstać na tą audycję. Słuchałam jej, będąc jeszcze w łóżku lub prząc kawę. To dawało mi przyjemny start. Pomyślałam sobie, że coś jest w tych rozmowach. Z niektórymi przemyśleniami pozostawałam na resztę dnia. Doszłam do wniosku, że takie coś można zrealizować np. w kawiarni i niekoniecznie w formie wywiadu, ale spotkania, podczas którego rozmawiałabym z daną osobą. Potem pomyślałam, że fajnie byłoby zaprosić jeszcze innych ludzi, którzy mogliby zadać pytania, napić się porannej kawy. W czasie, kiedy ten projekt kiełkował w mojej głowie, nie było wielu porannych wydarzeń w Krakowie, dlatego wydawało mi się, że to będzie coś nowego. Rozpoczęłam research od Berlina, który uwielbiam i cenię za kreatywność. Uwierz mi, że naprawdę wrzuciłam do wyszukiwarki hasło w stylu: „creative mornings berlin”.
I nie musiałaś pewnie długo szukać? 🙂
Tak, od razu trafiłam na stronę berlińskiego CM! Pomyślałam sobie, że i ja mogę być organizatorem takich spotkań w Krakowie. Wraz z koleżanką przygotowałyśmy zgłoszenie i wysłałyśmy ekipie z Nowego Jorku, która udziela licencji na CM. Bez problemu otrzymałyśmy zgodę.
To uchyl teraz rąbka tajemnicy i powiedz w skrócie, o co chodzi w CM?
Creative Mornings to okazja do tego, aby się spotkać, w większym gronie, wspólnie wypić kawę, zjeść śniadanie i posłuchać historii ciekawej i kreatywnej osoby. Spotkania są darmowe, dla każdego, kto jest w stanie raz w miesiącu, często wcześniej niż zwykle, wstać i pojechać w innym kierunku niż na co dzień 🙂 Po takim spotkaniu nierzadko słyszę opinie od uczestników, że są pozytywnie naładowani i będą mieć o czym myśleć przez cały dzień. I oto właśnie chodzi!
Warto wspomnieć, że idea CM pochodzi z Nowego Jorku.
Tak, w Nowym Jorku powstał pierwszy zespół CM, a potem idea rozpowszechniła się na całym świecie. Obecnie zaangażowanych jest ponad 100 miast. W Polsce jest to Kraków i Warszawa.
3 po 3, czyli 3 odpowiedzi na 3 pytania
3 miejsca w Krakowie, które mnie inspirują:
- Mostowa – fascynuje mnie, jak niczym nie wyróżniająca się ulica Mostowa, po zbudowaniu dochodzącej do niej kładki pieszo-rowerowej na Wiśle, ożyła rozrywkowo i kulturalnie, zachowując przy tym swój intymny charakter.
- Konfederacka 4 – kawiarnia/winebar w pomieszczeniach dawnej piekarni na Dębnikach, czyli poza typowymi szlakami turystyczno-knajpianymi, a jednak zawsze tam pełno życia i nieprzypadkowych gości.
- Nowa Huta – wychowałam się w Nowej Hucie i bardzo emocjonalnie odbieram wszystko, co się tam dzieje. Z ciekawością obserwuję społeczne i kulturalne inicjatywy, które tam powstają. Nowohucka rysowniczka, Agata Dębicka, zrobiła kiedyś ilustrację z podpisem: „Możesz wyrwać dziewczynę z Huty, ale Huty z dziewczyny nie wyrwiesz”. To o mnie 🙂
3 miejsca w sieci, które regularnie odwiedzam to Facebook, poczta i konto w banku 🙂 A tak serio, to z tych naprawdę ulubionych wymieniłabym:
- CreativeMornings.com – chętnie sprawdzam, co słychać i o czym rozmawia się w innych miastach.
- TheGreatDiscontent.com – wywiady z kreatywnymi, mam swoje ulubione, do których regularnie wracam, np. do rozmowy z Debbie Millman.
- WhatShouldIeatForBreakfastToday.com – po pierwsze dlatego, że lubię celebrować poranki i śniadania, po drugie ze względu na zdjęcia i historie, a po trzecie z powodu mojego ukochanego Berlina, który pojawia się w tle.
3 biografie/autobiografie, które polecam:
- „Proszę bardzo” Andy Rottenberg
- „Ferwor. Życie Aliny Szapocznikow” Marka Beylin’a
- „Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak” Anny Kamińskiej
Słyszałam, że byłaś „u źródła”?
Skorzystałam z zaproszenia i pojechałam na międzynarodowy zlot organizatorów CM do Nowego Jorku. Chciałam porozmawiać z innymi osobami, poznać Tinę, która to wymyśliła, sprawdzić, czy nadajemy na tych samych falach. I oczywiście miałam w planach zwiedzić NY 🙂 Utwierdziłam się w przekonaniu, że projekt tworzy grupa pozytywnych zapaleńców ze świetnymi pomysłami! Idea CM stała się dla mnie bardziej namacalna i poznałam ludzi, którzy za nią stoją.
Odwiedziłaś jeszcze CM w Berlinie. Jak wypada Kraków w porównaniu z NY i Berlinem?
Dosyć dobrze. Nie mamy czego się wstydzić, mimo iż działamy na mniejszą skalę. W nowojorskich spotkaniach bierze udział około 500 osób, w Berlinie trochę mniej. Ale doszły do mnie głosy, że to właśnie na kameralnych spotkaniach panuje klimat skory do rozmów z prelegentem i między sobą. Pod względem energii, ludzi i atmosfery nie odstajemy od pozostałych miast.
Czy bycie PR-owcem pomaga Ci przy organizacji spotkań CM?
Jak najbardziej. Moja praca wymaga ode mnie kreatywności i niebania się zadzwonienia do kogoś, zaproponowania współpracy, wystąpienia lub sponsoringu. Praca w PR-ze nauczyła mnie, że nie ma „świętych krów”, czyli osób, do których nie da się dotrzeć. Kiedy zaczynałam pracować w branży, byłam dosyć nieśmiała. Nauczyłam się wychodzić ze strefy komfortu. Przeszłam niesamowitą drogę i teraz łatwiej i sprawniej wychodzi mi organizowanie spotkań.
Nie boisz się odrzucenia, kiedy proponujesz współpracę w ramach CM? Jest ona non profit, więc pewnie nie zawsze otrzymujesz pozytywną odpowiedź.
Boję się i wiadomo, że odrzucenie jest nieprzyjemne. Ale to mnie nie powstrzymuje. Jeśli mi ktoś odmawia i czuję, że nie da się z tym nic zrobić, to myślę sobie, że znajdzie się inny człowiek, inny pomysł, inne rozwiązanie.
Czyli nie winisz siebie za to?
Jeśli zrobiłam coś źle, to „mam ze sobą pogadankę” i wyciągam wnioski. Ale dalej próbuję. Uważam, że warto zrobić błąd i usłyszeć odmowę, niż nic nie robić. Gdybym miała kierować się lękiem, to musiałabym poszukać sobie innego zajęcia. Odmowa jest elementem całego procesu.
Czy CM jest Twoim hobby?
Jestem ciekawa ludzkich historii, uwielbiam czytać biografie. CM jest sposobem na to, aby posłuchać przez 20 minut o życiu kreatywnych osób. W tym sensie pokrywa się to z moimi pasjami. Dodatkowo nic mnie tak w życiu nie inspiruje do działania i nie generuje nowych pomysłów, jak słuchanie, podglądanie, obserwowanie i poznawanie fascynujących osób.
Kiedy odbędzie się kolejne spotkanie w Krakowie i jak można wziąć w nim udział?
Najbliższe spotkanie odbędzie się 25. września, ale wszystkie miejsca od dawna są już zarezerwowane. Zapraszam na CreativeMornings/Kraków w październiku – będziemy wtedy obchodzić drugie urodziny. Szczegóły zapowiemy na naszym fanpage’u.
Dziękuję za kreatywną rozmowę!
Dziękuję.
rozmowa/wywiad
Codzienne anirusz

Ostatnim, ale nie najmniej ważnym niezbędnikiem, są słuchawki, prawie na stałe podłączone do telefonu zapchanego muzyką. Jeżeli moje ulubione śniadanie jest świetnym początkiem dnia, to wieczorny spacer z własną ścieżką dźwiękowa jest cudownym jego zakończeniem.
No proszę! Kawa wygrała 🙂 Oraz słodycze… A bez czego u Was dzień jest dniem straconym?